Każdy ma swoją drogę do przebycia i własne tempo marszu.
Katarzyna Nosowska



Uwielbiam Kasię. Wychowałam się na jej muzyce. Ale nie tylko za to. W ostatnich latach, zwłaszcza tu, na instagramie, dała nam się poznać z innej strony, swojego dystansu do siebie i ogromnego poczucia humoru. To cenne umieć śmiać się z siebie. A jeszcze bardziej cenne, gdy jest się osobą publiczną brać z przymróżeniem oka to, co o tobie piszą. Tak często robi Kasia.

Nie jestem na bieżąco z kolorowymi czasopismami i telewizją, ale wpadł mi gdzieś pod palce jej wywiad i tam właśnie to zdanie padło. Nie mogłabym się bardziej zgodzić. Sama zresztą to często powtarzam, że nie możemy przyrównywać naszych dróg i naszych problemów. Każdego droga jest inna, wyjątkowa. Dlatego też często rady, które dajemy innym, zupełnie do nich nie przystają. Albo dlatego, że doświadczenia są inne, nawet jeśli podobne, to zawsze jednak z nieco innym - nazwijmy to - zapleczem społeczno-rodzinnym. Albo dlatego, że ta osoba nie jest w stanie danej rady przyjąć - sama musi dojść do pewnych rozwiązań.

A tempo marszu... Tak często porównujemy się do innych. Tak, i ja mogę uderzyć się w piersi. Nie dalej jak przedwczoraj w rozmowie ze znajomą na temat bardzo powierzchowny, gdy zaczęłyśmy go "rozbierać" doszłam do warstwy, gdzie jednak jeszcze jest obszar, w którym porównuję się z innymi. A nikt nie ma takiej drogi jak ja. Ile razy to zauważę, wywlekam na światło dzienne i patrzę. Oglądam. Przyglądam się. Potem dopiero decyduję co z tym zrobić - czy mi to potrzebne i zostawić, czy jednak bleh i do kosza. Generalnie całe porównywanie wywalam do kosza. Niczemu mi to nie służy, nie pomaga. Przykrywa oryginalność i wyjątkowość. Przyćmiewa światło

Energetycznie taka energia obcych osób też zwykle nam nie służy. Zwłaszcza, jeśli nie mamy odpowiedniej ochrony. Różnego rodzaju guru i autorytety, zwłaszcza ci mający charyzmę, mogą wpłynąć znacząco na naszą energetykę poprzez ich wierzenia i programy. Czasem jedne podpięte są pod drugie, a tych pod spodem nie widzimy. I z automatu przyjmujemy coś, co nam nie służy. I wtedy nie jest dobrze, bo przestajemy być sobą. Nasza aura pokrywa się czyimś pyłem.

Świeć jasno 🌟