W naszym dualnym świecie najłatwiej wszystko widać, jak się postawi rzeczy na dwóch przeciwległych krańcach, czyli inaczej sprowadzi do postaci 0-1. No więc albo mamy wygodnictwo: pracę 9-5, kapcie i gazetę przed tv, rutynę, wakacje raz w roku; albo mamy własną działalność, nielimitowany czas pracy, brak stabilnego rytmu dnia, bo nigdy nie wiadomo co wyskoczy itd. itp. Można by to także przyrównać do artystycznego tworzenia, np. malowania. Wiadomo, że jak się chce namalować obraz, trzeba się pewnie będzie trochę ubrudzić farbą. Żeby zrobić dobre zdjęcie, czasem trzeba się położyć na ziemi lub wleźć do zimnej wody. Przykładów niewygody można by mnożyć. Chodzi o to, co jest w stanie poświęcić, żeby dostać to, na czym Ci zależy? Poświęcenie to słowo, które dość negatywnie się kojarzy i nie lubię jego wydźwięku (na ten temat mogłabym napisać osobny post...), ale chodzi o to, jaki rodzaj niewygody jesteś w stanie wytrzymać, żeby dotrzeć do celu. Zadaj sobie to pytanie i popatrz dzisiaj, gdzie siedzisz zbyt wygodnie, w którym fotelu sfery życia, gdzie może już ta wygoda to nie odpoczynek i ostrzenie piły, tylko zwyczajne zapadanie się w tym fotelu. Może czas posiedzieć trochę na taboreciku, ale za to z prostym kręgosłupem? Która sfera Twojego życia wymaga nowego wyzwania, wstania z fotela i pójścia po nowe doświadczenie? 

Dobrego dnia!

Idź odważnie, świeć pięknie 🌟⁠