Wiara w siebie rośnie w miarę czynów.⁠
•⁠
Możemy zwalać winę na innych za to, że nie wierzymy w siebie, nie kochamy siebie, nie mamy asertywności. Że to przez wychowanie, dziedziczenie, szkołę, chorobę, bo ktoś nas skrzywdził, bił, poniżał. I to może być wszystko prawda. Tak było. To fakty.⁠
•⁠
Problem zaczyna się wtedy, kiedy te fakty stają się naszymi przekonaniami, naszą wewnętrzną prawdą, naszą tożsamością. Fakty zewnętrzne stają się naszym przeznaczeniem. To znaczy, że między takim faktem a naszym prawdziwym ja zabrakło miejsca na reakcję. Może ta reakcja nie była w tamtym momencie możliwa. Może przysłonił ją strach. Teraz, kiedy już to widzimy, możemy WYBRAĆ. Możemy oddzielić zdarzenie od naszej tożsamości.⁠
•⁠
Tak samo jak zdejmujemy brudny ciuch, tak samo jak odklejamy gumę od buta, tak samo możemy odseparować przeszłe zdarzenia od naszego bieżącego poczucia własnej wartości. I zbudować ją na nowo. Nowymi faktami. Nowymi czynami.⁠
•⁠
Czy Twoja wiara w siebie jest w 100% solidna? Jeśli nie, to w których obszarach nie jest? I dlaczego? Co się stało i trwa, że ją podkopuje? Sprawdź.⁠
🌟🌟🌟⁠
•⁠