Widzieć znaczy wiedzieć.

Carl Gustav Jung sto lat temu powiedział już, że „wszystko, to co nieuświadomione, powróci jako przeznaczenie”. Dzisiejsze badania coraz częściej tego dowodzą, a nowoczesne techniki i metody docierania do przyczyn naszych problemów również to potwierdzają.

Nasze problemy biorą się często z tego, że czego nie widzimy. Nie widzimy, bo jest dla nas "zakryte" (tak jak samochód z tyłu w tzw. martwym punkcie, kiedy nie widzimy go w żadnym lusterku) lub nie chcemy na to patrzeć. Jak dzieci, kiedy udają, że jak zakryją oczy rączkami, to nie będzie ich widać. A to niestety tak nie działa.

Żeby zmierzyć się z jakimkolwiek problemem musimy najpierw na niego uczciwie popatrzeć. Stanąć w prawdzie przed samym sobą. Nadzy. Towarzyszy zwykle temu strach i to on jest główną siłą hamującą przed spojrzeniem na problem. Oporujemy przed nieznanym. Wzdrygamy się na samą myśl o czymś, co nas przeraża. A czasem jest tak, że bardziej przeraża nas sam strach przed problemem niż ten problem. On jest jak taka zasłona dymna, która przykrywa problem. Kiedy ją zdmuchniemy, stajemy twarzą w twarz z jakimś faktem, jakimś wydarzeniem, jakąś prawdą na temat czegoś. Kiedy zobaczymy jakie to jest naprawdę, będziemy w stanie poznać rozwiązanie dla tego problemu. Nie wcześniej. Bardzo dobrze to widać na przykładzie ustawień hellingerowskich, kiedy ciągle i ciągle wpadamy w jakiś schemat zachowań, jakby jakaś siła nas do tego pchała. Kiedy popatrzymy co stoi za tą siłą, za tym nieuświadomionym, niewidzianym zdarzeniem, wtedy pojawia się rozwiązanie dla problemu. Nagle zaczynamy widzieć cały schemat i nie musimy już mu dłużej podlegać, bo możemy zdecydować, żeby z niego wyjść poprzez dokonanie innego, świadomego wyboru.

Ma to bardzo praktyczne zastosowanie w każdej sferze naszego życia: tego, jakich wybieramy partnerów, problemów finansowych czy zawodowych.

Popatrz dzisiaj na schematy w Twoim życiu. Na cykle. Czy ciągle wybierasz takich samych partnerów (np. żonatych, dla których jesteś kochanką, alkoholików, przemocowców, zazdrośników) i zastanawiasz się czemu, bo przecież myślałaś, że już to "przerobiłaś", a tu znowu to samo? Problemy finansowe, które przychodzą falami albo parami? Brak awansu i podwyżka dla koleżanki, która pod biurkiem całe dnie piłuje paznokcie? Te wydarzenia to "tylko" powierzchnia, a głębiej za nimi coś stoi, co chce Ci coś powiedzieć. Twoja robota to to rozpoznać. Popatrzeć. Najlepiej z zamkniętymi oczami ;)

Dobrego rozpoznawania przy poniedziałku! Spójrz dzisiaj na wszystko nowym widzeniem.